Nocna Łąka

Kleofas

Kleofas ocknął się, po długiej chwili namysłu i spojrzał na nowo przybyłą świnkę.
- Cześć. - powiedział doń i podszedł bliżej. - Nic ci się nie stało? Pomóc ci wstać? - spytał martwiąc się, czy temu stworzonku nic się nie stało.

Nugat

Nugat fuknął na małe cosiwo i łypnął z litością na samca. No i po co sobie łamać kark dla innej świnki? Machnął na to łapą i rozejrzał się dookoła. Wszystko wokół znów skupiało na nim swoją uwagę, musiał przymknąć oczy, gdy wierzbowa dziupla strzeliła w niego promieniem światła.

Sutris

Przy truchtał w to miejsce mały Sutris, którego nie było widać w trawie. Przeciskał się przez źdźbła traw aż w końcu zauważył kilka świnek.
-Cześć.-Przywitał się z jedną biało-rudą. Na jego twarzy pojawił się lekki uśmieszek.

Nugat

[Biało-ruda? Uch, och, to nie do mnie xp]

Demon skrzywił się, słysząc kolejny dziecięcy głos. Co za zrządzenie losu, że wszystkie świnki zlatują się akurat tutaj? Nie odwrócił się ku głosowi, lecz siedział nieruchomo, mrużąc oczy.

Farumy

Mała świnka przyszła tu powoli. Zastanawiając się gdzie jest, przysiadła. Och, jakże wielki świat jest dla takiego małego świniątka jak Farumy.
- Dzień dobry - Przywitała zgromadzone świnki morskie.

Nugat

Samiec westchnął i odwrócił się. Nie miał już siły, by wyganiać natrętów.
-Witam.[i/]-powiedział trzema głosami naraz i oczy mu zajaśniały. Futerko na karku zjeżyło się wbrew jego woli, ogarniało go pragnieie samotności... Rozwarł pyszczek, by ukazać kły. Nie zrobił tego. Oczy przestały oślepiać świniątko, futro ułożyło się na karku gładko.
-[i]Przepraszam.-powiedział, chyląc świnke czoła.

Sutris

Mały Sutris odszedł, gdyż widział, że przeszkadzał tej rudej śwince morskiej. Po chwili nie było po nim śladu, tylko ślady malutkich łapek.

z.t